wtorek, 28 kwietnia 2015

Milcząc pod Różą

SUB ROSA DICTUM



Gdybym mogła wam opowiadać o różach wśród pachnących róż, to opowiadałabym o nich szeptem w ciasnym ogrodzie, wypełnionym wonią kwiatów albo na bezkresnej łące. Kwiaty te, szczególnie lubią gdy mówi się do nich szeptem. Wynika to zapewne ze średniowiecznego zwyczaju, w którym to przy ściętych różach lub przedstawieniach na płaskorzeźbach, szeptem wypowiadano słowa, mające pozostać tajemnicą, o których mówiono, że są jak sub rosa - z łaciny pod różą. Zapytalibyście pewnie, dlaczego pod rzeźbionymi różami lub zawieszonymi u sufitu prowadzono poufne rozmowy.
Otóż zapoczątkowali ten zwyczaj starożytni Grecy i Rzymianie. Obwieszanie się wieńcami z róż w starożytności, było ponoć szczególnie przydatne pijanym biesiadnikom. Ludzie wierzyli, że gdy obwieszą się girlandami z róż, to łatwiej będzie im zachować dyskrecje. Przykład dla takiego postępowania, brali od nieco pijackiego boga dzikiej natury i winnej latorośli Bachusa(Dionizosa) który ponoć stroił się różami razem z biesiadującymi z nim bachantkami, co było przedstawiane w malowidłach, na sufitach ówczesnych sali bankietowych.
Myślę, że na pewno wybierano te najbardziej wonne, by ich zapach cucił ich w trakcie pijackich biesiad. Myślę również że powąchanie niektórych kwiatów o silnej woni działa ożywczo i osadza w teraźniejszości.
Wróćmy jednak do Sub rosy. Skąd pomysł, by utożsamić różę z milczeniem i sekretnością. To już pozostanie tajemnicą dla współczesnego umysły. Uzasadnienie odnajdujemy tylko w Rzymsko-Egipskiej legendzie (W Egipcie były to kwiaty Izydy i Horusa w trakcie Rzymskiej kulturowej transmisji krzyżowej), według której syn Wenery-Kupido dał różę Harpocrates, bogu milczenia, aby uzyskać jego wsparcie, w rozprawieniu się z niedyskrecją bogów.
Egipskie przedstawienie Harpocrates to najczęściej figura nagiego młodzieńca z palcem na ustach, gest ten w egipskiej ikonografii był używany do reprezentowania młodzieży i wschodzącego słońca, lecz późniejszych prawdopodobnie został zinterpretowany przez Rzymian jako gest milczenia, którzy powiązali go z „milczącą różą”. Czy źle zinterpretowali to przedstawienie, czy też, celowo go przekształcili, pozostaje kwestią dyskusyjną. Nie wiem jak Egipcjanie, ale sądzę, że Grecy i Rzymianie, ewidentnie mieli przekonanie co do sekretności róż, zwłaszcza gdy pomyślę o tych pnących, które tak jak bluszcz potrafią stworzyć cały kobierzec i ukryć pod sobą całą powłokę ziemi, na której rosną, tak jakby chciały coś ukryć. Wszystko jednak wskazuje na to, że róża powiązana z milczenie ma swoją o wiele starsze pochodzenie niż w przedstawionej legendzie, które pozostaje nieodkryte.



I tak na skutek tych obyczajów Róża po dziś dzień, mile widziana na starych pocztówkach i znaczkach, reprezentuje dyskrecje i poufność, która to dyskrecja wraz z niedomówieniami i intrygami w listach wysyłanych pocztą tradycyjną była pierwszoplanowym aspektem zawikłanych ludzkich historii.
Dziś dość powszechnie wykorzystany przez mass media obraz róży stał się nagminny i niekiedy przereklamowany, przez co niekiedy następuje przesyt symbolu jakim jest roża, a już na pewno odarty jest z dyskrecji. Przy tej masówce tęskno czasem do zwyczajnej sub rosa dictum- słów wypowiedzianych pod różą, różą utożsamianą nie z romantyczną kolacją a ze zwyczajnym zaufaniem, nie utożsamianą z patetyczną miłością, a z rozmową, przy której dwoje zawierzających sobie ludzi, przekazuje poufne wiadomości, a niekiedy powierza tajemnice.



Jako ciekawostkę podam, że w obecnych czasach "sub rosa" stała się synonimem tajnych operacji. Nazwa stosowana jest zwykle przez służby bezpieczeństwa, pochodzące głównie w kanadyjskich i amerykańskich sił specjalnych, ale wyrażenie to stopniowo rozprzestrzenia się na inne kraje. Np.: aby odnieść się do tajnych operacji, Special Boat Service używa terminu w języku narodowym.





środa, 15 kwietnia 2015

Róża i Wiatr



Wiatr... Wiatr jest z różą w bliskości, nie jeden poeta o tym pisał. Wiatr pewnie dla tego tak uwielbia różę, bo chętnie roznosi ona swoją woń, a krzewy różane z chęcią oddają swoje płatki.


Być może dla tego powstała róża wiatrów, której graficzna ilustracja widniała, na starych meteorologicznych statystykach (a w późniejszym czasie na kompasach). Wskazywała ona początkowo od 4 do 8 rodzajów wiatrów. Jako ciekawostkę napiszę, że w trakcie ewoluowania i rozróżniania co raz to większej ilości wiatrów, rozróżniano i rozrysowywano od 12 do 24, a nawet 32 rumb wskazujących kierunek. W dzisiejszych czasach róża wiatrów jest stosowana na wykresach kołowych do określania, z której strony i z jaką prędkością wieje wiatr. Ciężko mi stwierdzić, dlaczego taka nazwa dla geometrycznego przedstawienia, ale liczenie rumb i płatków, czyli odnoszenie kwiatów nawet do dziedziny matematyki było niegdyś zjawiskiem powszechnym.
Dlaczego kształt przypominający gwiazdę ma właśnie taką, a nie inną nazwę, musielibyśmy zapytać się Etrusków, którzy już za swoich czasów stosowali róże wiatrów. Taka róża, choć jest graficzną gwiazdą, tak przypadła mi do gustu, że stworzyłam z jej motywem ceramiczne podkładki pod świece.




Kreatywnie w przyrodzie

Z kreatywnych wydarzeń w przyrodzie, polecam warsztaty, które w pewnych odstępach czasowych są organizowane w Młynie Zabierzów.

Można tam poznać ludzi, dla których przyroda jest między innymi nośnikiem kreatywności.

Młynarze nie działają tylko w obszarze przyrodniczym, ale również na polu sztuki, wspólnej pracy (co-workingu). Realizują różnorodne działania twórcze, do których zapraszają. Rozwijają się tam inicjatywy i zainteresowania wprost nie do przewidzenia. Młyn jest miejscem wymiany ciekawych umiejętnościami między ludźmi, formą rozrywki, nauki i pracy.

Podoba mi si to, że wiele wydarzeń odbywa się w przyrodniczym środowisku na obszarze ogrodu tworzonego przez społeczność.

Ze swojej strony czuję, że jaszcze będę się rozpisywać o przyrodniczych młyńskich aspektach i inspiracjach. Na razie wrzucam parę zdjęć, aby zachęcić do odwiedzenia młyna i przekonania się na własnym doświadczeniu, jak to jest być w Młynie Zabierzów, i odnaleźć coś niecoś dla siebie.

Organizowane w odstępach czasowych warsztaty, pozwalają na czynny udział, a jeśli poczujecie specyficzną atmosferę miejsca, to może nawet zostańcie na dłużej.